Przesiadka ze zwifta / trenażera na Edga (lub inne urządzenie treningowe) i tym samym na realizację zadań w plenerze zawsze rodzi trudności. Jak sobie poradzić z zadaniem, doborem trasy i pogodzeniem wszystkiego dodatkowo z jazdą w grupie czy koleżanką / kolegą?
Da się 🙂 tak właśnie robimy od wielu lat w TRICLUB.
Trening z EDGE / zegarkiem gdy mamy utworzony trening. Trzeba zapoznać się z zadaniem, aby mieć ogólny pogląd i zerknąć, które interwały przeskakują same, a które trzeba / można kliknąć samemu. Weryfikujemy zadane tętno, bo struktura treningu jest pod moc. Jak zapoznamy się w powyższy sposób z zadanie będzie łatwiej je zrealizować.
Trasa. Część początkowa i końcowa to tak na prawdę uzupełnienie treningu istotne ale nie kluczowe, dlatego można je dostosować do trasy gdzie założymy sobie realizację zadania głównego. Dlatego wg potrzeby możemy je skrócić lub wydłużyć (tak też jest to ustawione w zadaniu). Dlatego dojazd do odpowiedniej trasy możemy potraktować jako rozgrzewkę i tak na prawdę zaoszczędzony czas – bo czasu na rowerze nie można liczyć jako zmarnowanego 😉 Pod zadanie potrzebujemy najlepiej sprawdzonego miejsca. Warto mieć jakąś krótką pętelkę którą znamy i jesteśmy pewni czego się na niej możemy spodziewać. Jeżeli takiej wymarzonej trasy nie mamy to szukamy najlepszego bezpiecznego rozwiązania – zawsze da się takie znaleźć, nawet w Warszawie – na obrzeżach. Przy najbardziej niesprzyjających warunkach trzeba się posiłkować jakimś odcinkiem drogi gdzie możemy zrobić zadanie na wahadle. Istotne jest porzucenie ideału realizacji jaki mamy na zwift z erg. Oczywiście trenażerowa realizacja będzie dokładniejsza, ale obarczona brakiem realiów, które właśnie na zawodach w plenerze nas dotykają. Dlatego warto w sezonie przed startowym uczyć się tego. Trzymania intensywności i najwyższej średniej prędkości niezależnie od zakrętów, ukształtowania terenu, warunków atmosferycznych i innych otaczających trudności.
Grupa / partner i zadanie treningowe. Ideałem jest tak równa grupa czy koleżanka/ kolega, który / która będzie przez cały trening realizować swoje zadanie / parametry jadąc blisko nas, ale… tak dobrze nie ma 🙂 często mamy różne zadania i do tego różne parametry, czyli zadania głównego nie da się pojechać wspólnie, bo ktoś na pewno zrobi nie swój trening. Dlatego najłatwiej zrobić wspólnie rozgrzewkę i schłodzenie, a na zadanie główne rozjechać się i umówić się na spotkanie za jakiś czas w danym miejscu (np. za godzinę przy sklepie X). Opcją drugą przy założeniu, że macie takie same zadanie i zbliżone parametry będzie wspólna jazda również zadania, ale realizując trening interwałowy w przerwie zjeżdżacie się. Pierwsza osoba zawraca do ostatniej i kolejny interwał wszyscy ruszają razem. W taki sposób można również jechać zadania na trasie bez pętelek. Wszystko kwestia dogadania – warto!, bo wtedy jest z kim wypić kawę, kolkę po treningu, albo wyjść na zakładkę 😉
Osobiście uwielbiam tego rodzaju treningi, jest w nich jeszcze kilka plusów, które mogą wnieść do trenowania jakość i radość. Trenażer trochę daje, ale też trochę zabiera, podobnie jest tutaj. Jak to często bywa miksowanie różnych rozwiązań przyniesie największe korzyści.
No to ruszamy na wspólny rower, najlepiej z TRICLUBem 🙂