Tapering // odpuszczenie // zawody

💥 Jak trenować przed zawodami? 🤔 Pytanie, które trapi doświadczonych jak i początkujących triathlonistów. Jest kilka opcji i podejść i ze wszystkimi z poniższych miałem styczność jako trener i zawodnik. Które rozwiązanie jest najkorzystniejsze dla formy sportowej podczas ważnego startu? Czytaj dalej, aby się dowiedzieć.

🤔 Odpoczywać leżąc i nic nie robiąc, aby się nie zmęczyć?

🤔 Trenować normalnie?

🤔 Dołożyć treningów i dodatkowo sprawdzić się na którymś z nich?

🤔 A może trenować tylko trochę?

🤔 Czy jednak może warto zrobić coś specjalnego?

Ostatni tydzień, a nawet dwa przed startem powinny przynajmniej delikatnie różnić się od normalnego harmonogramu treningowego. W tym okresie zrób mniej niż do tej pory, ale zupełne leżenie wcale nie pomoże czuć się lepiej w dniu startu. Dobrym rozwiązaniem będzie przeprowadzenie ostatniej wymagającej sesji treningowej na ok. 10 dni przed startem (bezpiecznie będzie wcześniej, natomiast później już odradzam). Wymagającej, ale ona już powinna być zdecydowanie łatwiejsza od tych poprzednich, które wykonałaś/łeś. Będzie to dobry treningowy strzał, który pozwoli podkręcić samopoczucie i formę na starcie 💪 Po takiej sesji, która przebiegnie poprawnie można już właściwie leżeć i pachnieć oczekując na zawody, bo tutaj raczej więcej można popsuć niż coś dotrenować. Zupełne leżenie nie będzie najlepszym rozwiązaniem, ale nawet jakby się tak zdarzyło to samopoczucie i predyspozycja w dniu zawodów powinny być dobre. Dłuższy bezruch powoduje spadki percepcji, więc może być odczucie ciężkich nóg lub wiosłowania jak w smole, lub inne tego typu, ale raczej szybko wszystko wróci do normy.

Warto w tym ostatnim okresie normalnie się ruszyć i nie unikać, a raczej nie bać się dłuższych spokojnych czy krótkich z wyższą intensywnością sesji treningowych. One właśnie mają nas wspomóc, aby czuć się jak najlepiej w dniu startu. Takim ostatnim akcentem pobudzającym może być krótka sesja treningowa na prędkościach startowych lub ciut je przewyższających na 3 dni przed zawodami. Taki trening ma Cię podbudować, a nie zmęczyć 👌 Będzie więc potrzebna rozwaga i doświadczenie, bo jak wspominałem wcześniej lepiej zrobić mniej niż przedobrzyć 😉 Jedno jest pewne, jak zbliżają się zawody, to już się nie testujemy i odpuszczamy trudne i wymagające treningi. Ostatni mocny trening najlepiej wykonać na ok. 10 dni przed startem i jak wszystko dobrze się układa dodać krótkie pobudzenie w postaci krótkiej sesji na prędkościach około startowych na 3 dni przed zawodami.

Opcji na dochodzenie do formy jest kilka i sporo zależy od doświadczenia i zawodów, do których się szykujemy, co nie znaczy, że nie można i nie będzie najlepszym rozwiązaniem stosowanie zawsze tej samej rutyny przedstartowej 😊 Zachęcam również do testowania tego elementu układanki treningowej przy okazji mniej ważnych startów. Nawet jak nie ścigacie się o urwanie kilku sekund od życiówki czy nie walczycie o jakieś wymarzone miejsce, to warto przypilnować tych reguł, bo dzięki temu Wasze samopoczucie na zawodach będzie po prostu lepsze, więc trzymajcie się w tym wypadku powiedzenia: mniej znaczy więcej (czyli lepiej).

Ciekawe jakie Wy macie doświadczenia? Stresik i ciśnienie przedstartowe podpowiadają Wam, aby leżakować czy podkręcić na końcówce? 😎

Łylis — Łukasz Lis