TRI Camp jakich mało – Sielpia 2025

🌲 Majówka z TRICLUBem nad Sielpią – trening, zabawa i integracja w najlepszym wydaniu! 🚴‍♂️🏃‍♀️🏊

Między 25 a 30 kwietnia nasz TRICLUBem ponownie zawitał nad Sielpię w województwie świętokrzyskim, by wspólnie rozpocząć sezon letni solidną dawką treningów, śmiechu i inspiracji. Tegoroczna majówka pokazała, że niezależnie od poziomu zaawansowania, wspólne trenowanie ma wyjątkową moc!

🔹 Piątek – technika i kawa z ekipą

Zaczęliśmy mocnym akcentem: długi trening pływacki na basenie w Końskich. Korzystaliśmy ze sprzętu od Eolab, a całość była nagrywana – by wieczorem podczas briefingu technicznego każdy mógł zobaczyć swoje postępy (lub wpadki 😉). Nawet trener dał się uchwycić kamerze, prezentując nieoczekiwany talent do… pływania synchronicznego 🎥💦

Po wodnych zmaganiach przyszedł czas na odpoczynek przy kawie w przesympatycznej kawiarni na ul. Warszawskiej w Końskich, gdzie wspólne rozmowy tylko zacieśniły naszą ekipę.

🔹 Sobota – biegiem przez Piekło do… Nieba

Po śniadaniu ruszyliśmy na biegowe eksploracje okolicy. Trening rozpoczęliśmy w Piekle, gdzie wykonaliśmy główną część jednostki: 5×1 min interwałów, by potem przez Niebo wrócić na promenadę nad jeziorem i rozgrzać się podczas sesji TRICLUB Core & Mobility (TCM) – oczywiście w pełnym słońcu. 🌞

Po obiedzie – krótka, rowerowa pętla. Dla wielu był to debiut jazdy w grupie i świetna okazja do treningu. Dzięki Tomkowi Kowalczykowi mieliśmy okazję potrenować wymianę dętki, korzystając z zapasowych kół i nabojów CO₂ – dla niektórych to była pierwsza przygoda z takim sprzętem 🚴‍♂️🔧

🔹 Niedziela – Świętokrzyska Pętla i królowa podjazdów

W niedzielę ruszyliśmy na dobrze znaną i lubianą przez TRICLUB Świętokrzyską Pętlę. Choć na początku trasy doszło do nieprzyjemnego zdarzenia – Paula, wracaj szybko do zdrowia! ❤️‍🩹 – reszta grupy dotarła pod Łysą Górę i kilkukrotnie mierzyła się z legendarnym podjazdem pod Św. Krzyż – najdłuższym w woj. świętokrzyskim.

Po rowerowej jeździe nie zabrakło odważnych, którzy wskoczyli w buty biegowe i zrobili 5 km brick run – wszystko w świetnych warunkach pogodowych.

🔹 Poniedziałek – dzień dziecka (także dla dorosłych)

Po intensywnym weekendzie trener ogłosił… dzień dziecka! Były lody, rurki z kremem, kawa i ciasto – oczywiście ponownie w zaprzyjaźnionej kawiarni w Końskich. Nie zabrakło też luźnych spacerów po rynku i zwiedzania lokalnej hali sportowej, która ostatnio zyskała medialną sławę 📰😉

🔹 Wtorek – górskie wyzwania i duathlonowa końcówka

We wtorek dwóch śmiałków – Tomasz i Maciej – ruszyło na własną trasę w okolicach kieleckich stoków, gdzie zrobili 800 m przewyższenia. Reszta grupy realizowała pływanie na dystansie 1000–1500 m, co dla wielu zakończyło się nowymi życiówkami!

Po obiedzie odbyła się sesja open water w grupie – po pozytywnych opiniach Agnieszki i Bartka z wcześniejszych solo-prób, chętnych nie brakowało. Dzień zakończyliśmy praktycznym treningiem stref zmian (T1 i T2), idealnym wprowadzeniem przed zaplanowanym duathlonem.

Na koniec wspólnego campu mieliśmy okazję porównać i sprawdzić aktualną dyspozycję sportową, biorąc udział w wewnętrznym duathlonie na trasie wyznaczonej przez trenera. Były debiuty, padły rekordy – Tomek Kowalczyk ustanowił najlepszy czas wśród mężczyzn, a Justyna Litkowicz wśród kobiet. Dla wielu uczestników był to nie tylko sprawdzian formy, ale też lekkie przetarcie przed nadchodzącymi startami.

👉 Jeremiasz, trzymamy mocno kciuki za Twój start na dystansie 1/2 Ironman we Włoszech! 🇮🇹💪

 💬 Dla każdego – niezależnie od poziomu

Choć uczestnicy różnili się doświadczeniem, poziomem wytrenowania czy celami, jeden element był wspólny: wspólna pasja do triathlonu. Doświadczeni zawodnicy dzielili się wiedzą, a początkujący chłonęli wszystko jak gąbka. Camp okazał się również doskonałą okazją do powrotu do sportu, czego świetnym przykładem był nasz kolega Bartłomiej, który po kilkuletniej przerwie znów założył piankę, buty biegowe i wskoczył na rower – z pełnym zaangażowaniem i uśmiechem.

To właśnie ta atmosfera sprawia, że majówka z TRICLUBem to coś więcej niż obóz – to sportowa rodzina.

📅 Już teraz zapiszcie datę na 2026 rok, bo kolejna majówka nad Sielpią będzie jeszcze lepsza! Bez względu na to, czy dopiero zaczynasz, wracasz po przerwie, czy szykujesz się do kolejnego Ironmana – to miejsce jest dla Ciebie. 💙

🔜 A co przed nami w sezonie 2025?

Majówka to dopiero początek! W tym sezonie szykujemy jeszcze kilka świetnych okazji do wspólnego trenowania i przeżywania sportowych przygód:

🏞 Camp Bieszczady nad Soliną – już niebawem ruszamy w góry!

🌲 Spała – podczas czerwcowego urlopu zapraszamy chętnych do wspólnego trenowania w sportowym klimacie ośrodka przygotowań olimpijskich.

🏔 Camp w Tatrach z wejściem na Rysy – górska wytrzymałościówka i niesamowite widoki gwarantowane

Nie przegap żadnej z tych okazji – będzie intensywnie, ciekawie i jak zawsze merytorycznie. A to wszystko w doborowym towarzystwie 😊

📣 Kilka poobozowych polecajek TRICLUBowego Campu:

Jeremiasz:

Osobiście poleciłbym camp, aby dobrze spędzić czas w super gronie sportowo zakręconych ludzi. Wyjazd to okazja do dobrego trenowania, wszystko zaplanowane rozpisane, poprowadzone – nie ma wymówek po prostu się trenuje i to we wspólnie motywującym się środowisku. Między treningami można podpytać o wiele kwestii i jeszcze więcej się nauczyć drobiazgów, na które normalnie nigdy nie ma czasu.”

Tomasz:

Będąc już po raz dziewiąty na obozie klubowym w tym miejscu, nie spodziewałem się, że Sielpia mnie znowu czymś zauroczy – a jednak ponownie okazało się, że przyjeżdżając w to samo miejsce można cały czas czerpać wielką przyjemność i odkrywać to co jeszcze nie odkryte. Obozy Triclubowe w Sielpii to idealne miejsce to trenowania wszystkich naszych dyscyplin. Pływanie mamy w wersji OW w pięknym zrewitalizowanym jeziorku lub dla zmarźluchów basen oddalony 10 minut od ośrodka. Na trasach rowerowych mamy opcje dla Wszystkich – trochę płaskiego, mniejszych i większych podjazdów, dobrego asfaltu i pięknych widoków. Nie wiem jak, ale wydaje się, że za każdym razem jeździmy po nowych trasach – czego można jeszcze chcieć więcej od kolarstwa. 3,5 kilometrowa pętla po mostkach wokoło jeziora to już creme de la creme biegowego treningu. Na dłuższe wycieczki biegowe można wybrać się lasami do Piekła i Nieba a dla miłośników większych górek można skoczyć do Kielc na ultra bieganie. 

Do tego wszystkiego mamy przepyszną kuchnie z niepowtarzalnym serkiem Macarpone, na deser świderki a dla koneserów ciast i pysznych kaw przesympatyczną kawiarnie „na warszawskiej” tuż obok basenu. Rowery jest gdzie schować, łóżka wygodne – idealny Świat 🙂

Ale tak prawdę mówiąc to wszystko mogłoby nie istnieć, aby dobrze potrenować i z sobą spędzić czas, bo to my, Triclubowi uczestnicy robimy najlepszą atmosfere, klimat i energie i w sumie to potrzebujemy tylko siebie, aby dobrze spędzić czas – zapraszam z całego serducha na następną edycję :)”

Justyna:

Na campie organizowanym przez TriClub byłam po raz pierwszy i muszę przyznać, że całość bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Przede wszystkim ogromna dawka praktycznej wiedzy, której często brakuje w codziennych treningach – wielu rzeczy dowiedziałam się mimochodem, podczas luźnych rozmów czy wspólnych posiłków. Już pierwszego dnia mieliśmy videoanalizę pływania – coś, na co w ciągu roku zwykle brakuje czasu. Po raz pierwszy pływałam open water – sama nigdy nie odważyłabym się na taki krok.

Treningowo – pełen profesjonalizm. Codziennie trzy jednostki, w tym jedna dłuższa wyprawa rowerowa – pętla Świętokrzyska! Po raz pierwszy jechałam w peletonie, nauczyłam się zmian. Ostatniego dnia wzięłam udział w wewnętrznych zawodach, które okazały się świetnym treningiem przed prawdziwymi startami – teraz wiem, czego się spodziewać.

Sama lokalizacja również zrobiła wrażenie – przed majówką miejscowość była praktycznie pusta, więc mieliśmy idealne warunki do treningów. Urokliwe jezioro, dookoła którego robiliśmy przebieżki. Przepyszne posiłki, a do tego przyzwoity standard noclegów – miałam pokój tylko dla siebie, co było miłym zaskoczeniem.

Generalnie wszystko się zgadzało – nie mam żadnych zastrzeżeń i uwag, tylko same pochwały i świetne wspomnienia. Uważam, że taki obóz to absolutny must have dla każdego klubowicza!”